
Kolejna, IX edycja Ogólnopolskiej Konferencji Biblioterapeutycznej „Biblioterapia w kształtowaniu wrażliwości” niestety już za nami. Niestety, bo mimo długiej trzydniowej formuły, mimo ogromnego natłoku wartościowych wykładów i warsztatów – minęła zbyt szybko i jak zawsze z niedosytem.
Koło Warszawskie reprezentowaliśmy w trójkę - poza mną: Basia Szczepaniak i Darek Bruzgo, a towarzyszyła nam jeszcze Ania, która być może zasili grupę biblioterapeutów wkrótce.

Pierwszy dzień, taki bardziej typowy dla konferencji, wykładowy, obfitował w wypowiedzi autorytetów, osób z pasją, ekspertów, którzy niejako wprowadzili nas w nastrój, zwieńczony projekcją filmu „Blisko”. Filmu, w którym jak w życiu, było pięknie i sielankowo, tragicznie i smutno, ale z wyraźną nadzieją na pójście dalej, mimo trudnych doświadczeń, z bagażem cudownych i jednocześnie mocno ciążących wspomnień.

Tu mam pierwszy wielki niedosyt związany z panelem dyskusyjnym w następnym dniu. Tak bardzo brakowało czasu na rozwinięcie i pogłębienie wielowątkowości treści filmu, podzielenie się różnymi i kontrastowymi emocjami z nim związanymi.
Dzień drugi to obfitość warsztatowa, z której bardzo trudno było wybrać określone zajęcia, bo wymagało to decyzji z czego zrezygnować. To te chwile, w których żałuję, że nie mam zdolności do bilokacji lub takiego manewrowania w czasie, aby skorzystać z każdej wspaniałej oferowanej formy warsztatowej.

A żeby nie być gołosłowną to na zdjęciu widać bogactwo warsztatów, podczas gdy jedna z uczestniczek szuka swoich zajęć.

Wreszcie dzień trzeci, który na większości konferencji jest już takim luźniejszym dniem, a u nas kolejny raz sporo w ofercie, tym razem zarówno wykładowo jak i warsztatowo. Na bogato! Dla mnie dzień lekko stresujący gdyż zaczynało go moje wystąpienie. Ale „koty za płoty” i potem mogłam się już skupić na wartościowych treściach przekazanych przez kolejnych prelegentów i wyżyć w ostatnim bloku warsztatowym.

A po wszystkim, podczas spacerów po Opolu w oczekiwaniu na pociąg, a potem w pociągu mogliśmy podzielić się wrażeniami między sobą z koleżankami i kolegą, bo uczestniczyliśmy w różnych warsztatach. Dzięki temu wymieniliśmy się wrażeniami, dyskutowaliśmy jeszcze o podjętych w trakcje konferencji tematach i była to najwyraźniej dyskusja wciągająca, bo człowiek, który podróżował po sąsiedzku w pewnej chwili przyznał, że z zainteresowaniem nas słuchał. Nauczyciel jak my, więc biblioterapeutyczne podejście nie było mu obce, a tematy płynnie przesuwały nam się w rozmowie jak widoki za oknem pędzącego z Opola do Warszawy pociągu. Świat jest pełen ludzi wrażliwych – wystarczy umieć słuchać, odważyć się nawiązać relacje, a potem to już samo się kręci.
Do następnego spotkania w Opolu za rok!
Autorka tekstu: Agata Kyzioł-Cieślak
Zdjęcia: organizatorzy konferencji (1, 2, 3, 6 zdjęcie), Barbara Szczepaniak (2 zdjęcie), autorka (5 zdjęcie)
